„Każdy marzy o wielkiej i idealnej miłości. Nie ma chyba na świecie osoby, która nie chciałaby jej doświadczyć. Tak zostaliśmy skonstruowani. Jednak stworzenie wymarzonej relacji okazuje się być czasem najcięższą rzeczą pod słońcem”.

A. Rusowicz i H. Gasiul

 

Żeby zrozumieć, przynajmniej częściowo, naturę dzisiejszych związków partnerskich trzeba zajrzeć trochę dalej niż do albumu zdjęć rodziców czy nawet wspomnień dziadków. Musimy spojrzeć na istotę funkcjonowania par wielopokoleniowo i kulturowo.

Nowoczesny model partnerstwa kształtuje się od około 3oo lat. Wcześniej bliższe relacje mogła mieć kobieta ze swoją teściową. Jeśli trafiła na dobrą teściową, to miała znośne życie. Relacja między kobietą, a dziećmi do wieku, kiedy nie były jeszcze siłą roboczą była również znacząca. Relacja między partnerami była bardzo drugorzędna. Małżeństwa zawierane były z bardzo pragmatycznych pobudek – utrzymanie lub zapewnienie statusu materialnego, stabilizacja, urodzenie i odchowanie dzieci.

Wraz z nadejściem renesansu nadszedł nowy powiew zmian. Zaczęto zwracać uwagę na piękno, relację, człowieka. Wówczas związki partnerskie zyskały na znaczeniu. Bajki i powieści romantyczne odzwierciedlały nowe postrzeganie relacji – gdzie chodziło o zmysły, magię, sny, marzenia, delikatność. To wszystko wspierało rozwijanie w związkach namiętności, która powoli acz konsekwentnie wypierała zastały pragmatyzm.

fot. pixabay

Część tego pragmatyzmu kiełkowała w drugą stronę i doprowadziła do tego, że w dzisiejszych czasach kobiety pracują. Kobiety pracują, ponieważ:

  1. Chcą pracować (rozwój, samorealizacja)
  2. Potrzebują pracować (wspieranie finansów rodziny)

 

Nie możemy ignorować faktu, że obecne związki partnerskie mają wciąż stare marzenia o romantyzmie, samospełnieniu, ustatkowaniu się, a bardzo ciężko jest je zrealizować, bo okoliczności obecnych czasów nie są wspierające. To, co dziś kobiety muszą robić, by nie być „zwykłą gospodynią domową”, to budować karierę plus być gospodynią, przy czym mają takie same zasoby, co kiedyś. Ceną tego są często poświęcenia – poświęcane swoje potrzeby. To wprowadza wiele problemów w parach.

fot. pixabay

Domeną dzisiejszych czasów jest chęć szybkich, natychmiastowych rozwiązań – a relacja potrzebuje cierpliwości, zaufania, procesu. Bez tego nie może się rozwijać.

 

Dlaczego pary są nieszczęśliwe?

 

Niektóre pary są utknięte w ich własnych wyobrażeniach, co bycie parą oznacza i jest im bardzo trudno przeformułować ten model i dostosować się do warunków, jakie mają. Są niecierpliwi i niegotowi na to, by proces postępował. Nie mają przestrzeni na to, by przepracować trudność. Wówczas sięgają po powierzchownie łatwiejsze rozwiązanie – rozstanie, rozwód. Więc rodzi się wśród nich pytanie – po co się pobierać?

Inne nie są utknięte, ale muszą wypracować nowy model bycia parą. Tylko nie są świadome, co zrobić z tą wolnością do zmiany i przestrzenią do stworzenia czegoś nowego. Jest frustracja spowodowana brakiem utylizacji wolności i tym, że nie ma realizacji swojego marzenia. To tak jak z daniem wolności dzieciom – niektóre rozkwitną, a inne się zagubią i zawisną na innych.

 

Czy dzisiaj pary mają wolność w parze?

 

To kwestia będąca tłem niejednej pary w gabinecie psychoterapeuty. Pytanie to jest nie tylko o wolność w związku, ale też o swoją osobistą wolność jako jednostki. Kiedy kobieta prosi, by mężczyzna pozmywał naczynia, to ona chce powiedzieć CO MA ZROBIĆ, KIEDY MA ZROBIĆ i JAK MA ZROBIĆ. On chce to zrobić we własnym grafiku. Wówczas mamy konflikt z chęcią kontroli na czele.

Dwie osoby do związku wnoszą dwie kultury. Każda kultura „wysyła żołnierza” na pole walki – często to tak wygląda.

– jak gotować tę zupę

– co i w jaki sposób jest ważne

– swoje idiomy, powiedzenia, żarty, kolory

– swoje święta

Każdy z partnerów niesie swoją torbę pełną rzeczy, które określają jego tożsamość.

Żeby para mogła funkcjonować razem musi stworzyć Nową Kulturę. W niej muszą zostać zintegrowane elementy ich dwóch kultur w sposób nowy, znaczący dla nich. Czasami pewne rzeczy trzeba wyrzucić, bo są już nieaktualne lub nie mogą zostać zaakceptowane przez oboje partnerów.

Istnieje wiele rzeczy, które potrzeba przekształcić. W pewnych sprawach para może zgadzać się z tradycją jednej rodziny, w pewnych drugiej. Czasami mogą zdecydować, by nie decydować.

 

Ważny moment dla pary

 

Jest taki szczególny, ważny czas dla pary – czas na dotarcie się zanim pojawią się dzieci. Potem większość energii idzie na dzieci. Wówczas, jeśli jest konflikt, to jest on umiejscowiony w czymś, co łączy się z dzieckiem. Każdego rodzaju unikanie konfliktu, które udaje ochronę dziecka, to tak naprawdę unikanie, zaprzeczenie, że konflikt jest w nas.

 

Psychoterapia par w nurcie gestalt

 

Kiedy para trafia na psychoterapię, to ważne jest zarówno dla terapeuty jak i dla pary, by być bardzo realistycznym w odkrywaniu tego, co sprawiło, że tych dwoje jest razem. Czasami, jeśli w życiu jednostki dzieje się coś wstrząsającego, to uwalniają się konflikty, które były wyparte, pogrzebane, zaprzeczone. Prawdopodobnie wokół nich będzie skupiać się jakaś część pracy w terapii.

Kiedy ludzie doświadczają konfliktu, jedną z emocji jaka się pojawia jest złość. W momencie, kiedy partner konfrontuje się ze złością drugiego partnera, to jest ryzyko że zareaguje atakiem lub ucieczką. To pewna obrona, która raczej służy do pogłębiania dystansu między partnerami aniżeli bliskości. Kiedy partner konfrontuje się ze smutkiem i żalem drugiego partnera, to są większe szanse, że da mu empatię i wsparcie.

Psychoterapeuta gestalt w pracy z parą skupia się na tym, co daje moc, siłę, nadzieję i dobro. Bo to są fundamenty. Złość potrafi to wszystko zakryć. Dlatego terapeuta stara się zatrzymać ją chociaż na minutę. W tym czasie pomaga tworzyć parze jej własne strategie radzenia sobie. Na co dzień partnerzy są tak przeładowani, że nie mają kontaktu ze swoimi zasobami.

W przepychance o władzę całe siły poznawcze angażowane są w to, żeby być coraz silniejszym (samowystarczalnym, bezkompromisowym, niezależnym). W momencie kiedy partnerzy odpuszczają wzajemne pretensje (które często są tylko maską), to dopuszczają dialog, który pozwala zobaczyć ich własną słabość, wrażliwość i możliwa jest prawdziwa wymiana, a jej kontynuacja prowadzi już parę w innym kierunku.

zródło: Internet

W procesie psychoterapii pary dużo zależy od mocy pary. Czy mówią „Pomóż nam siebie zabić”, czy mówią „Pomóż nam żyć ze sobą”.

Pary często wolą rozmawiać o potencjalnym konflikcie, niż go doświadczyć. Blokuje je lęk przed byciem pozostawionym, jeśli przestaną zadowalać partnera. Istnieją relacje oparte na lęku, ale nie ma tam szczęścia, bo energia zmarnowana jest na przetrwanie. Terapia ma stworzyć spotkanie dwojga ludzi, którzy boją się, że będą opuszczeni, jeśli drugie z nich nie będzie zadowolone. Każdy z nich musi najpierw stworzyć silne przekonanie i doświadczyć tego, że może żyć bez siebie, a potem się powoli zbliżać.

 

Na koniec kilka słów o tym, czym nie jest i czym jest partnerstwo. Partnerstwo to nie jest równość obojga partnerów. Nie może być równości miedzy kobietą i mężczyzną, bo nie jesteśmy zaprogramowani na równość. Partnerstwo to też nie jest dzielenie się obowiązkami na pół – ja zmywam połowę garnka po zupie i ty zmywasz połowę garnka po zupie.

Partnerstwo to jest porozumienie dwójki ludzi, którzy traktują siebie i swojego partnera z szacunkiem i zaufaniem, a na mocy tego tworzą porozumienie, które zadowala obie strony i na które obie strony mają zgodę – ja zmyję garnek dziś, a ty możesz jutro, jeśli ci to odpowiada.

„Gdy ludzie dobrze ze sobą żyją, naczynia zmywają się same (…)” 🙂

 

Artykuł powstał w oparciu o warsztat „Praca z parą w nurcie gestalt” prowadzonym przez Nurith Levi, na którym miałam przyjemność być w maju 2018 roku.

Autor: Kamila Kaźmierczak